- autor: Adrian2399, 2017-04-30 23:48
-
Choć wydawało się, że TS Przylep, jako zespół z czołówki IV ligi będzie nie do zatrzymania, długo mogło się wydawać, że Budowlani są w stanie wyrwać nawet zwycięstwo. Marzenia prysły ponownie po indywidualnych błędach i mecz skończył się kolejną porażką 1:3.
W pierwszej połowie spotkanie było bardzo wyrównane. Gra toczyła się głównie w środku pola, w związku z tym brakowało z obydwu stron klarowych sytuacji. Ponownie fantastycznie w naszym zespole spisywała się para stoperów: Bartosz Radko-Kamil Skrobania.
Najlepszą okazję nasz zespół miał przed samym końcem pierwszej części gry. Maciej Trziszka dostał piłkę kilka metrów przed bramkarzem, jednak jego uderzenie "z czuba" było zbyt lekkie. W drugą stronę poszła kontra, przy której w końcu gościom udało się rozerwać nasz szyk obronny i z kilku metrów napastnik rywali pokonał Manuela Kowalskiego.
Lubsko czuło jednak, że to nie może skończyć się tak łatwo. Choć mecz nie był piękny, Budowlani znów nie wyglądali słabiej od rywali. W 50 minucie Damian Dworczak dośrodkował w pole karne, a Maciej Trziszka, choć za pierwszym razem nie trafił w piłkę, chwilę później poprawił się i pokonał bramkarza.
W kolejnych minutach trwała walka na całym boisku. Kolejne sytuacje miały obydwa zespoły. Bramka wisiała w powietrzu i w końcu wpadła. Niestety znów o wszystkim zadecydowały nieporozumienie i indywidualne błędy. W dość łatwej sytuacji Bartosz Radko nie porozumiał się z Manuelem Kowalskim. Nasz młody stoper głową chciał zgrać piłkę do bramkarza, jednak ostatecznie piłka przelobowała doświadczonego golkipera, a do pustej bramki skierował ją czujny snajper przyjezdnych.
W 89 minucie Manuel Kowalski w łatwej sytuacji wypuścił piłkę z rąk, co również wykorzystali goście z Przylepu.
Ponownie więc o stracie ważnych punktów zadecydowały indywidualne błędy.